Wyjeżdżamy z Pakostane. Postanawiamy jechać na Wyspę Rab. Wracamy przez Zadar ale po drodze okazuje się, że jest już wybudowany niewielki odcinek autostrady w stronę północy więc śmiało wjeżdżamy. Po parunastu minutach autostrada się kończy:-) Chyba nie zauważamy znaków i gubimy się. Nie jesteśmy specjalnie tym faktem zdenerwowani bo widoki są piękne. Jedziemy serpentynami, wśród gór, chwilami jest niebezpiecznie. Przejeżdżamy przez małe miejscowości w których widać jeszcze piętno niedawnej wojny, mijamy "podziurkowane" od kul karabinu domy. Na jednym z rozwidleń pytamy miejscowego o drogę. Mężczyzna pokazując ręko na wprost krzyczy: pravo, pravo!! - pravo po chorwacku znaczy prosto:-))
Jedziemy dalej. Zza gór i przełęczy wyłania się piękny widok -jak się potem okazuje Jeziora Kruścica. Chyba jesteśmy na dobrej drodze bo znowu pojawia się pełno aut na zagranicznych rejestracjach. Po dłuższej jeździe nareszcie dojeżdżamy do promu na Wyspę Rab.