Po zwiedzeniu starego miasta w Zadarze jedziemy dalej. Znajomy przed wyjazdem poleca nam Pakostane, małą miejscowość niedaleko Biograd Na Moru. Po przybyciu na miejsce totalnie się rozczarowujemy. Nie takiego miejsca szukaliśmy. Miasteczko idealne dla ludzi lubiących przede wszystkim imprezy i dla ludzi z małymi dziećmi(sztuczne piaszczyste plaże), niestety na plaży nie ma nawet 1m2 miejsca. Nie ma się co dziwić w końcu jesteśmy w samym środku sezonu. Opuszczamy Pakostane ale jest już późno i decydujemy się na nocleg ma prywatnym kempingu u starszego Niemca w miejscu gdzie oprócz jego kempingu nie ma totalnie nic. Wieczorem idziemy się wykąpać do morza ale obok jest kanał łączący morze z pobliskim zalewem. Woda morska w tym miejscu miesza się chyba ze słodką i morze ma smak jeziora:-(
Na drugi dzień podejmujemy trudną decyzję o powrocie w stronę południa.