W drugim dniu postanawiamy poszukac jakiegos lepszego miejsca. W miejscu w ktorym aktualnie jestesmy plaza jest bardzo kamienista i da sie plywac jedynie podczas przyplywu ale ze wzgledu na wysokie fale jest to zbyt niebezpieczne. Poza tym wzburzone morze wyrzuca w tym miejscu duzo syfu.
Wypozyczamy na caly dzien skuterek(350 bathow). Jezdzimy po wyspie i szukamy jakiegos lepszego miejsca do plywania. Pierwszy resort ktory odwiedzamy wydaje sie byc o niebo lepszy od tego w ktorym mieszkamy a w dodatku chca od nas 500 bathow(ok 40zl). Prawie nie chce sie nam wierzyc ze moze byc tak tanio i dlaczego my placimy prawie 2 razy wiecej!!? Mimo wszystko szukamy dalej. Jedziemy na poludnie wyspy. Tam znajdujemy za 500 bathow pokoj z klima, TV, ciepla woda i basenem do dyspozycji gosci. Juz chcemy rezerwowac ale stwierdzamy ze jesli mozemy miec "cos takiego" za tak niewiele to mozeby tak doplacic i miec juz cos na prawde pieknego.
Dziwnym zbiegiem okolicznosci spotykamy wczesniej poznana pare z Izraela ktorzy pokazuja nam miejsce w ktorym sami mieszkaja. Oczy wylaza nam z orbit. Cos takiego widzielimy tylko na filmach...najlepiej bedzie jak sami sobie zobaczycie na stronie www.baanlaanta.com . W dodatku placimy tylko 1200bathow(jakies 100zl za caly domek juz ze sniadaniem). Dlugo sie nie zastanawiamy:-) Nistety musimy spedzic jeszcze jedna noc we wczesniej zarezerwowanym miejscu.