Geoblog.pl    baas    Podróże    Bułgaria 2005r. - pierwszy raz z biura podróży    miasto - rezerwat
Zwiń mapę
2005
07
sie

miasto - rezerwat

 
Bułgaria
Bułgaria, Neseber
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1104 km
 
Po dwóch dniach prażenia się na słońcu zaczynamy się nudzić. Postanawiamy wybrać się do pobliskiego Neseberu.

Jest to miasto - rezerwat, położone na niewielkim półwyspie. Zabytki tego pięknego miejsca są wpisane na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Naprawdę jest co oglądać. Szczerze polecamy.
W czasie naszego pobytu wiele razy udajemy się do Neseberu. Z Ravdy można tam dojechać np. wieloosobową ciuchcią napędzaną silnikiem spalinowym:-)

Naprawdę niezła frajda ale czasami trzeba mieć nerwy ze stali, ponieważ często kierowcy przypominają o swoim bałkańskim temperamencie. Wyprzedzanie na trzeciego, jazda pod prąd, wymuszanie pierwszeństwa to standard a coś takiego jak czerwone światło w tym kraju chyba nie istnieje:-)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
Bori
Bori - 2010-03-02 16:53
Jakoś jeżdżę co roku z Sunny Beach do Ravdy i nie przypominam sobie żeby tam była kolejka.
 
papcio
papcio - 2010-04-05 20:21
JEZDZI TAM TAKI TRAKTOREK POMALOWANY NA CIUCHCIĘ Z WAGONIKAMI
 
janek098
janek098 - 2010-07-18 13:42
Właśnie róciłem z Bułgarii.
Bułgaria to kraj w którym nie ma zbyt wielu zabytków. Wielowiekowa niewola turecka zrobiła

swoje.
Neseber to doskonały przykład to co zostało jest w kiepskim stanie w dodatku otoczone

niezliczoną ilością straganów z chińskimi tandetnymi produktami i mnogością restauracji

gdzie do kotleta przygrywa muzyka techno.
Do Bułgari jedzie się po słońce i morze na zwiedzanie szkoda czasu.
Na całym wybrzeżu bułagari wybudowano ogromne ilości wielkich hoteli w stylu Las Vegas gdzie

kasyna, dyskoteki, bary, grile, restauracje, karuzele itp. dają atmosferę wiejskiego

odpustu. Wśród tego wszystkiego krążą opaśli bułgarzy z grubymi złotymi łańcuchami na szyi i

szukają kogo by tu oskubać.
Najwięcej oszustw zdarza się przy wymianie pieniędzy, w słonecznym brzegu są kantory które

oferują dobry kurs 1,96LV/1EU problem w tym że jest to kurs wymiany LV na EU a kurs wymiany

EU na LV jest skrzętnie schowany np. za drzwiami i wynosi 1,54LV/1EU. Kiedy spytacie po

jakim kursie wymieni wam euro zawsze usłyszycie potwierdzenie że po 1,96LV ale na kwicie

fiskalnym będzie po 1,54LV a tego już nie cofniecie. (kursy z 1 lipca 2010). Najlepiej

wymienić w banku lub pobrać w bankomacie (prowizje są mniejsze niż w oszukańczym kantorze).

W banku w Burgas 1,95LV/1EU.
Drugi sposób na naiwnego turystę stosują tzw. cinkciarze którzy kręcą się w okolicach

kantorów lub bankow ale też w atrakcyjnych miejscach np stare miasto w Neseberze.
Cinkciarze oferują wymianę po 2LV/1EU taki kurs kusi wielu turystów tylko że ci jegomoście

to zwyczajni złodzieje i podczas wymiany stosują różne sztuczki aby okraść turystę.(np za

100EU odliczają 4x50LV kładą na wierzchu swojego portfela a kiedy jesteście zajęci

wyciąganiem z portfela swoich euro, odwracają portfel gdzie mają tak samo ułożone zaledwie

kilka LV).
Jak zaczniecie się kłócić lub zauważycie sztuczkę i nie dacie się oszukać, wygrażają straszą

wyzywają "kokot" (co znaczy to słowo? nie wiem pewnie coś obraźliwego).
Po takich przygodach ma się ciągle wrażenie że na każdym kroku chcą cię oskubać.
Byłem pierwszy raz w Bułgarii i pewnie tam długo nie wrócę mnie Bułgaria rozczarowała.
 
 
zwiedzili 4.5% świata (9 państw)
Zasoby: 80 wpisów80 11 komentarzy11 275 zdjęć275 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
08.08.2007 - 28.08.2007